Co w światowym PR piszczy, czyli krótka relacja z Plexus PR Summit 2019
Jeżeli miałbym w dwóch słowach streścić wnioski z tegorocznego spotkania agencji należących do sieci Plexus PR, napisałbym: „autentyczność, głupcze!” (kradnąc przy tym i tak już wyświechtaną frazę).
W coworku stworzonym w rewitalizowanej kamienicy (podobno aktualnie to najmodniejszy format spotkań biznesowych 😊) przez dwa dni rozmawialiśmy o trendach w „piarze” i o tym, jak przygotować się na komunikacyjne wyzwania najbliższych lat. A perspektywę mieliśmy globalną, bo silną reprezentację z krajów europejskich uzupełnili przedstawiciele agencji z Brazylii i RPA!
Co z tych rozmów wynikło?
- Po pierwsze, dużo rozmawialiśmy o biznesie, oczywiście naszym, agencyjnym. Na każdej długości i szerokości geograficznej budżety na tradycyjny PR, czyli oparty na media relations, nie tylko nie rosną, a często wręcz kurczą się. Za to coraz bardziej poszukiwane są kompetencje związane z obsługą wielokanałowej, bezpośredniej komunikacji z klientem. Jeżeli chcemy rozwijać nasze firmy, musimy autentycznie – a nie deklaratywnie – pomagać naszym klientom. Być przewodnikami po coraz bardziej skomplikowanych narzędziach i podsuwać im nowe rozwiązania. Bo im więcej komunikacji odbywa się poza mass mediami, tym mniejsze znaczenie mają dla klientów nasze kompetencje medialne.
- Po drugie, liczy się autentyczność przekazu. Wyraźnie widać, że sprawne posługiwanie się technikami i narzędziami PR-owskimi to dziś za mało. Na całym świecie ludzie mówią wprost: mamy dość marketingowej ściemy, dajcie nam coś prawdziwego. Więcej: to „coś” ma nie tylko wyglądać na autentyczne, ale ma być „autentycznie autentyczne”, nawet jeżeli jest niedoskonałe.
Dobrym przykładem tego zjawiska niech będzie news o kampanii True Cancer Bodies zainicjowanej przez grupę osób chorujących na nowotwory, a która zaatakowała film fundacji Breast Cancer Now za pokazywanie nieprawdziwego obrazu osób, które przeszły chorobę nowotworową (koniecznie zobaczcie fragment wideo poniżej).
W efekcie akcji fundacja przeprosiła za swój film („pink and fluffy”) i zdjęła go ze swoich stron internetowych.
To tylko przykład zjawiska, które ma wiele komunikacyjnych wymiarów: od doboru właściwych influencerów do kampanii PR, po lepszą „klikalność” relacji z wydarzeń robionych komórką i kijem do selfie (niż przez profesjonalną ekipę filmową).
I ciekawostka na koniec: mamy już pierwszy przypadek pozwu o naruszenie RODO w naszej branży. Czyli zgodnie z przypuszczeniami – po roku od wdrożenia rozporządzenia, sezon polowania został oficjalnie otwarty, więc drogi PR-owcu: jeżeli jeszcze nie załatwiłeś tematu RODO – lepiej zrób to teraz, 20 mln EUR piechotą nie chodzi 😊.
P.S. Jeżeli ze współczuciem pomyśleliście, że strasznie pracowite te delegacje, bo tylko narady i szkolenia, załączamy zdjęcia z kolacji w The Sky Gardens, z widokiem na okręt HMS Belfast zacumowany na Tamizie 😊.
- Paweł Soproniuk
- partner
- p.soproniuk@neuron.pl
- Neuron Agencja Public Relations