Jeśli Twoi pracownicy nie dbają o bezpieczeństwo firmy, to zapewne nie wiedzą, że to ważne
Zamiast tworzyć nowe systemy skup się na tym, by pracownicy lepiej się komunikowali i rozumieli cele Twojej organizacji.
Organizacje, żeby chronić wrażliwe dane, coraz częściej automatyzują obieg komunikacji i opisują proces w dziesiątkach procedur.
Tymczasem pracownicy nadal szastają informacjami, bo nieprawidłowo oceniają ich ważność; tajne informacje hulają po kuchniach, korytarzach, multiplikują się w podziemnych garażach i zmieniają nieco treść i formę podczas jazdy windą.
Zmartwię tych, którzy myślą, że jeśli zatrudniają mądrych i lojalnych to poufne dane ich firmy są bezpieczne. Firma Seclore przeprowadziła badania w ponad stu organizacjach i doszła do zatrważających wniosków: większość pracowników kompletnie nie zważa na bezpieczeństwo. Produktywność to król, wygoda królowa, a bezpieczeństwo danych to zapomniana uboga krewna!
Badający doszli do wniosku, że wszystko przez coraz silniejszy nacisk na produktywność i brak dobrej automatyzacji. Mam na ten temat odmienne zdanie. Te czynniki mają oczywiście znaczenie, ale największy wpływ na bezpieczeństwo danych ma świadomość ich znaczenia i konsekwencji wynikających z rozpowszechniania danych.
Bezpieczeństwo danych można osiągnąć wyłącznie wtedy, kiedy w organizacji prawidłowo działa komunikacja wewnętrzna. Wtedy brak jest silosowych struktur, kompletnie niewrażliwych na cele innej części firmy. Pracownicy utożsamiają się ze strategią firmy. Rozumieją cel swojego działania w znacznie szerszym kontekście wtedy, gdy obchodzi ich wyłącznie produktywność we własnym kubiku.
- Lidia Marcinkowska
- ex-dyrektor zarządzająca Neuron APR, aktualnie Dyrektor naczelna komunikacji w KGHM
- l.marcinkowska@neuron.pl
- Neuron Agencja PR