Po 2016 przestaniemy się dzielić

Co nas kręci w serwisach społecznościowych? Dwie ściśle związane ze sobą atrakcje: szansa bycia zauważonym oraz możliwość podglądania innych.

Twórcy serwisów posiedli wyjątkową umiejętność zmiany (tych dość niskich) instynktów na cenny towar, a mianowicie na informacje, za które dostają od reklamodawców naprawdę dużo pieniędzy.

A raczej „jeszcze dostają”, bo to może się niebawem zmienić. Na blogu Websummit pojawił się bardzo ciekawy artykuł. Jego autorka, Nico Sell, szefowa Wickra (producenta oprogramowania do bezpiecznej wymiany informacji) uważa, że jesteśmy świadkami narodzin nowego megatrendu – „śmierci share’owania” (cały artykuł tutaj ).

Sell przypomina, że przed pojawieniem się serwisów społecznościowych bardzo trudno było publicznie wyrazić swoją opinię i stąd eksplozja ich popularności. Jednak wedle jej obserwacji, dojrzałym użytkownikom „już przeszło” a młode pokolenie ma znacznie mniejszą skłonność do wrzucania prywatnych informacji do sieci.

Wizja Sell intryguje jeszcze bardziej w zestawieniu z licznymi informacjami o problemach największych serwisów (LinkedIN ma problemy ze strategicznym pozycjonowaniem, Twitter od dłuższego czasu nie rośnie).

Żądne krwi Wall Street przyczyn trudności upatruje w błędnych decyzjach zarządzających. Co jednak, jeśli problem jest dużo głębszy i użytkownicy przestają karmić serwisy społecznościowe danymi?

Dla marketingowców i PR-owców ma to zasadnicze znaczenie, ponieważ:

  1. Zasięg treści w social media bez sponsorowania jest bardzo mały, wręcz znikomy. Więc marki płacą i kierują swój przekaz do odbiorców wytypowanych m.in. według zainteresowań.
  2. Zainteresowania użytkowników określa sam serwis, na podstawie jego… aktywności, m.in. udostępniania, polubień, obejrzeń.

W efekcie nowego trendu może okazać się, że jakość towaru, który reklamodawcom oferują serwisy społecznościowe, będzie spadać. Co oznaczać będzie, że  „precyzyjne dotarcie” stanie się mitem . (Na marginesie sam jestem tego dobrym przykładem: kilka lat temu tak zmodyfikowałem ustawienia konta Google, że obecnie według Google jedyne moje zainteresowanie to… parenting).

W zachodnich mediach wiele pisze się o tym, że 2016 będzie rokiem „rzezi startupów”. Inwestorzy domagają się zysków, a tymczasem ku ich zaskoczeniu może okazać się, że firmy w które zainwestowali nie mają czym handlować…

nico-header (1).jpg

Na zdjęciu: Nico Sell, szefowa Wickr. Oczywiście w ciemnych okularach, tylko takie zdjęcia udostępnia w sieci.

 

P.S. Być może to tłumaczy, dlaczego ostatnio dostaliśmy zapytania, w których potencjalny klient bardzo chce skupić się na „tradycyjnym PR” kosztem social media.

Neuron to warszawska agencja specjalizująca się w doradztwie strategicznym i prowadzeniu projektów komunikacyjnych. Do klientów firmy należą m. in. Netia, Mio Technology, ZyXEL oraz Benefit Systems. Agencja została założona przez Lidię Marcinkowską i Marka Wróbla w 2001 roku, jest członkiem Związku Firm Public Relations. Więcej informacji: www.neuron.pl

  • Magda Chałupka-Rojecka
  • senior account executive
  • m.chalupka@neuron.pl
  • Neuron Agencja Public Relations
  • Grażyna Stec
  • account executive
  • g.stec@neuron.pl
  • Neuron Agencja Public Relations
  • Aleksandra Mroz
  • account executive
  • a.mroz@neuron.pl
  • Neuron Agencja public Relations